Site icon magazyn48.pl

NAJLEPSZY FILM WSZECH CZASÓW 2022 NA WIELKIM EKRANIE JUŻ W LIPCU!

Co dziesięć lat miesięcznik filmowy „Sight & Sound”, wydawany przez Brytyjski Instytut Filmowy (BFI) przeprowadza wśród krytyków głosowanie na najlepszy film wszech czasów – „The greatest film of all time”. Poprzednie dekady należały przede wszystkim do „Obywatela Kane’a” Orsona Welles’a, ale w sondażu z 2012 roku „Obywatel Kane” został zdetronizowany przez „Zawrót głowy” Alfreda Hitchcocka.

TRIUMF KINA KOBIECEGO

Najnowszą edycję sondażu, opublikowaną w grudniu 2022 roku, wygrał nieoczekiwanie obraz belgijskiej reżyserki pochodzenia żydowskiego Chantal Akerman „Jeanne Dielman, Bulwar handlowy, 1080 Bruksela” (Jeanne Dielman, 23 quai du Commerce, 1080 Bruxelles) z 1975 roku. W swoim komentarzu do tego zaskakującego werdyktu krytyków Laura Mulvey – ceniona teoretyczka filmu i profesor filmoznawstwa, autorka teorii „męskiego spojrzenia” (male gaze) – zwróciła uwagę, że „po raz pierwszy od 70-ciu lat sondaż wygrał film wyreżyserowany przez kobietę – ponadto film o świadomym, radykalnie feministycznym podejściu do kina. Nic już nie będzie takie samo”. Film Chantal Akerman po raz pierwszy pojawił się w sondażu „Sight & Sound” w 2012 roku na miejscu 35-tym. Jego skok na sam szczyt jest niezaprzeczalnym triumfem kina kobiecego.  

W określeniu „kino kobiece” w stosunku do „Jeanne Dielman” nie chodzi  jedynie o film wyreżyserowany przez kobietę. Chantal Akerman w sposób niezwykle oryginalny i awangardowy w formie przedstawia cykl codziennych zadań domowych wypełnianych przez Jeanne Dielman (w tej roli autentyczna gwiazda ówczesnego francuskiego kina Delphine Seyrig). Akerman pozwala nam obserwować jak główna bohaterka wykonuje banalne, powtarzalne obowiązki gospodyni domowej w czasie rzeczywistym:  jak parzy kawę, nastawia ziemniaki, przygotowuje sznycle na obiad dla nastoletniego syna, jak wychodzi na swój rytualny spacer do kawiarni, aby usiąść zawsze przy tym samym stoliku, a także jak przyjmuje swoich stałych klientów, którzy korzystają z jej usług seksualnych. Mechanicznie powtarzane schematy dnia codziennego zostają w pewnym momencie zakłócone przez niespodziewane doznanie psycho-cielesne w akcie seksualnym z jej klientem. Widzimy jak nagły brak kontroli nad własnym ciałem, jakiego bohaterka doznaje w trakcie aktu seksualnego, powoduje całą serię omyłek i mini-katastrof w jej codziennej rutynie, w sekwencji stałych czynności precyzyjnie zgranych w czasie. Ta nieoczekiwana utrata kontroli nad rzeczywistością dnia codziennego doprowadzi naszą bohaterkę do tragicznej, być może niezrozumiałej decyzji w kulminacji filmu.   

Chantal Akerman w duchu ówczesnego feminizmu wydobywa na światło dzienne kobiece doświadczenie, w swej banalności niedostrzegalne, które dotychczas w kinie nie było wyeksponowane. Twórczyni filmu oddaje w ten sposób hołd swoim krewnym, kobietom, których domową krzątaninę obserwowała w dzieciństwie i do których w dorosłym życiu czuła nostalgię.  A jednocześnie daje nam odczuć, że poza serią czynności ułożonych w utarte schematy jest w życiu kobiet coś jeszcze, coś więcej. Michał Oleszczyk w swojej analizie filmu na podkaście „Spoilermastera” zwraca uwagę na postać kobiety rozwiązującej krzyżówkę w kawiarni, siedzącej na zwyczajowym miejscu Jeanne. Kobieta, która zniszczyła kawiarniany rytuał Jeanne po to, aby beztrosko poświęcić swój czas i myśli krzyżówce (a nie gotowaniu, lub odkurzaniu) symbolizuje jeszcze jeden głęboko feministyczny wymiar filmu.

Chantal Akerman zaprezentowała „Jeanne Dielman” na Festiwalu w Cannes i z miejsca odniosła wielki artystyczny sukces, mimo iż film – utrzymany w nurcie „slow cinema” i trwający 3 godz. 21 min. – nie należy do łatwych w odbiorze. Akerman tak skomentowała swoje doświadczenie bardzo młodej reżyserki: „W wieku 25-ciu lat dano mi do zrozumienia, że jestem wielkim reżyserem. Oczywiście, to było przyjemne, ale również kłopotliwe, ponieważ zastanawiałam się czy będę w stanie być jeszcze lepsza. I nie wiem czy zdołałam.” 

SPECJALNE POKAZY NA DUŻYM EKRANIE

Widzowie 21-szej edycji Festiwalu Nowe Horyzonty w 2021 mieli okazję obejrzeć retrospektywę twórczości Chantal Akerman i odpowiedzieć sobie na pytanie reżyserki. W tym roku będziemy mieli możliwość doświadczyć seansu „Jeanne Dielman. Bulwar handlowy, 1080 Bruksela” na wielkim ekranie dzięki specjalnym pokazom w sieci multipleksów Multikino 27-go lipca, a także na trwającym Festiwalu Nowe Horyzonty na pokazach stacjonarnych we Wrocławiu, oraz w formule online. 

O ile dwaj konkurenci z podium sondażu „Sight & Sound” 2022, tj. „Obywatel Kane” i „Zawrót głowy” należą do filmów głównego nurtu i są filmami łatwymi w odbiorze, do których nasze oko widza wychowanego na kinie hollywoodzkim jest przyzwyczajone, o tyle oglądając „Jeanne Dielman”  możemy mieć wrażenie (bardziej lub mniej fascynujące), że czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.  Zanim przystąpimy do seansu awangardowej „Jeanne Dielmann”, idąc za sugestią Michała Oleszczyka, przypomnijmy sobie dokumentalny klasyk Krystyny Gryczełowskiej z 1967 roku „24 godziny Jadwigi L.” Okazuje się, że polskie kino ma swoją Jeanne Dielman epoki PRL-u, tyle że nie tak elegancką, za to boleśnie  autentyczną i siermiężną, jak cała tamta epoka.

Julita Stróżewska

Więcej informacji kulturalnych znajdziecie na naszej podstronie KULTURA.

Exit mobile version